Czuję się jak wrak samej siebie.
Kości bolą,zamęt w głowie.
Oszołomienie.
Nic.
Jutrzejsze plany zrobiły "puf" i nie ma.
Moje samopoczucie jest fatalne...
...ale myślenie dalej pozytywne.
Na obecną chwilę bez entuzjazmu ,ale optymizm jest !
cieszę się, że przynajmniej dobry humorek Cię nie opuszcza ;)
OdpowiedzUsuńDla pocieszenia dodam, że dzisiaj również cały dzień czułam się fatalnie, a jeszcze musiałam chodzić po mieście w przebraniu ;)
Trzymaj się, Oluś!
Damy radę!