Jestem Ola,mam 15lat i od 9 miesięcy choruję na ostrą białaczkę limfoblastyczną wysokiego ryzyka i urodziłam się z naczyniakiem płaskim na twarzy.Na blogu będę opisywała historię choroby oraz własne odczucia z nią związane.Postaram się także zmotywować inne chore osoby do walki:)Kontakt do mnie : zdobrymnastawieniem@poczta.fm
Pani Adrianno skąd Pani posiada na informacje.Na blogu nie ma takich informacji.Jestem w szoku.Cały czas wierzyłam że Martynka jednak zostanie tu z nami.Boże Kochany-po coCi tyle aniołków w niebie,tyle już zabrałeś.Dlaczego zabierasz ich największy skarb na ziemi-ich dzieci.
Ja tez siedze czytam i rycze i nic nie rozumie????????????? Biedna Myszka urodzila sie i zaznala tylko cierpienia i milosc rodzicow, bliskich i nasza o ktorej nie wiedziala bo taka mala kruszynka.:(((
Magdaleno, Martynka bardzo cierpiała, nie pomagały leki.....Rodzice prosili, by modlić się o zakończenie cierpienia, by Bóg zabrał Martynke do Siebie. Jak wielka musi być Miłość Rodzica, jak wielkie cierpienie Dziecka, że Rodzice proszą o coś takiego. To są prawdziwi Bohaterzy....Składam hołd wszystkim osieroconym Rodzicom!...
Kiedyś byłam wierząca ale jak czytam blog Oli, Filipka i innych dzieci a teraz jak przeczytałam o śmierci Martynki to nikt mi nie powie że Bóg jest i kocha swoje dzieci. Gdyby był i kochał swoje dzieci to Ola i Martynka by żyły a Filipek i wiele innych dzieci cieszyłoby się teraz z każdego dnia i dzieciństwa. Co takiego te dzieci zrobiły że muszą tak cierpieć???? Bóg pozwala na śmierć i cierpienie dzieci a wszystkim tym którzy przyczyniają się do cierpienia i krzywdy dzieci pozwala spokojnie żyć bez żadnej kary za to co zrobili.Dziwny ten świat
Wszyscy, którzy tu piszą, powinni chyba wziąć wzór z rodziny zmarłej Martynki. Nie oskarżali o nic Boga, tylko prosili o modlitwę do Niego za swe dziecko. Bóg nie ma nic wspólnego ze śmiercią dzieci i młodych ludzi. Ale większość tu piszących znalazła sobie kozła ofiarnego w Jego osobie. Widziałem i przeszedłem w życiu sporo cierpienia, zostałem skrzywdzony przez osobę duchowną, byłem na pogrzebach mnóstwa młodych ludzi i w życiu mi nie przyszło do głowy, by winić za to Boga. I nie potrafię pojąc, dlaczego ja mam przestać z tego powodu wierzyć.
Sebastianie, chyba nie o to chodzi, że wszyscy robią z Boga kozla ofiarnego.Ludzie szukają po prostu odpowiedzi na pytanie " dlaczego" i jej nie znajdują, zresztą faktycznie trudno znaleźć sens w cierpieniu małego, niewinnego dziecka, a w koncu w jego śmierci. Rozpacz popycha nas wszystkich do takich pytań i wątpliwosci, zwłaszcza tych, którzy sami są rodzicami. Uszanujmy więc dramat Rodziców Martynki i pamięć o Niej, nie wszczynajmy zbędnych dyskusji, które do niczego nie prowadzą. Nie ma co oburzać się na innych, każdy przeżywa tę śmierć na swój własny sposób. Spokój Twej duszy Malenki Skarbie Bądźmy w myślach, w ciszy z Rodzicami Malego Aniolka Beata
Panie Sebastianie ,z całym szacunkiem dla Pana wiary .W ciężkich chwilach , w trakcie choroby rodzice i większość ludzi modli się do Boga i Bóg też ich nie słyszy. Może pan wie w takim razie za co Bóg jest 'odpowiedzialny' .Bo ja już nie wiem . Jak to jest, ludzie popełniają tyle grzechów , idą do spowiedzi i już nie mają grzechów do następnego razu i tak wkoło .Tyle piszą ,mówią o Bogu, modlą się i dalej tak robią . Ciekawe to jest, że się nie boją Boga ,to wierzą w niego ,czy nie?
Pani Adrianno skąd Pani posiada na informacje.Na blogu nie ma takich informacji.Jestem w szoku.Cały czas wierzyłam że Martynka jednak zostanie tu z nami.Boże Kochany-po coCi tyle aniołków w niebie,tyle już zabrałeś.Dlaczego zabierasz ich największy skarb na ziemi-ich dzieci.
OdpowiedzUsuńNapisała do mnie Oli koleżanka z kliniki.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńMartynka Kochana.....siedzę, ryczę i pytam: DLACZEGO????
OdpowiedzUsuńJa tez siedze czytam i rycze i nic nie rozumie?????????????
UsuńBiedna Myszka urodzila sie i zaznala tylko cierpienia i milosc rodzicow, bliskich i nasza o ktorej nie wiedziala bo taka mala kruszynka.:(((
Ja też dostałam tę smutną informację....
OdpowiedzUsuńMagdaleno, Martynka bardzo cierpiała, nie pomagały leki.....Rodzice prosili, by modlić się o zakończenie cierpienia, by Bóg zabrał Martynke do Siebie. Jak wielka musi być Miłość Rodzica, jak wielkie cierpienie Dziecka, że Rodzice proszą o coś takiego. To są prawdziwi Bohaterzy....Składam hołd wszystkim osieroconym Rodzicom!...
OdpowiedzUsuńDlaczego ! ? Ja się pytam ? tyle dzieci zabrano do nieba :(
OdpowiedzUsuńTeż pytam.....Odpowiedzi nie znajduję, mimo mojej wiary.....
OdpowiedzUsuńKiedyś byłam wierząca ale jak czytam blog Oli, Filipka i innych dzieci a teraz jak przeczytałam o śmierci Martynki to nikt mi nie powie że Bóg jest i kocha swoje dzieci. Gdyby był i kochał swoje dzieci to Ola i Martynka by żyły a Filipek i wiele innych dzieci cieszyłoby się teraz z każdego dnia i dzieciństwa. Co takiego te dzieci zrobiły że muszą tak cierpieć???? Bóg pozwala na śmierć i cierpienie dzieci a wszystkim tym którzy przyczyniają się do cierpienia i krzywdy dzieci pozwala spokojnie żyć bez żadnej kary za to co zrobili.Dziwny ten świat
OdpowiedzUsuńWszyscy, którzy tu piszą, powinni chyba wziąć wzór z rodziny zmarłej Martynki. Nie oskarżali o nic Boga, tylko prosili o modlitwę do Niego za swe dziecko. Bóg nie ma nic wspólnego ze śmiercią dzieci i młodych ludzi. Ale większość tu piszących znalazła sobie kozła ofiarnego w Jego osobie. Widziałem i przeszedłem w życiu sporo cierpienia, zostałem skrzywdzony przez osobę duchowną, byłem na pogrzebach mnóstwa młodych ludzi i w życiu mi nie przyszło do głowy, by winić za to Boga. I nie potrafię pojąc, dlaczego ja mam przestać z tego powodu wierzyć.
OdpowiedzUsuńSebastianie, chyba nie o to chodzi, że wszyscy robią z Boga kozla ofiarnego.Ludzie szukają po prostu odpowiedzi na pytanie " dlaczego" i jej nie znajdują, zresztą faktycznie trudno znaleźć sens w cierpieniu małego, niewinnego dziecka, a w koncu w jego śmierci. Rozpacz popycha nas wszystkich do takich pytań i wątpliwosci, zwłaszcza tych, którzy sami są rodzicami. Uszanujmy więc dramat Rodziców Martynki i pamięć o Niej, nie wszczynajmy zbędnych dyskusji, które do niczego nie prowadzą. Nie ma co oburzać się na innych, każdy przeżywa tę śmierć na swój własny sposób.
UsuńSpokój Twej duszy Malenki Skarbie
Bądźmy w myślach, w ciszy z Rodzicami Malego Aniolka
Beata
Panie Sebastianie ,z całym szacunkiem dla Pana wiary .W ciężkich chwilach , w trakcie choroby rodzice i większość ludzi modli się do Boga
Usuńi Bóg też ich nie słyszy. Może pan wie w takim razie za co Bóg jest 'odpowiedzialny' .Bo ja już nie wiem . Jak to jest, ludzie popełniają tyle grzechów , idą do spowiedzi i już nie mają grzechów do następnego razu i tak wkoło .Tyle piszą ,mówią o Bogu, modlą się i dalej tak robią .
Ciekawe to jest, że się nie boją Boga ,to wierzą w niego ,czy nie?