Czasami boję się,że zapomnę,że zapomnę o tych 15stu latach,o momentach,które były śmieszne,o naszym wspólnym życiu.
Ola bardzo lubiła,gdy siedziałysmy razem na kanapie,przytulać się.Kładła mi głowę na kolanach.Mówiła,że żałuje,że nie można cofnąć czasu,że chciałaby być znów malutka i zasypiać ze swoim kocykiem na moim brzuchu.Ciągle jej było mało czułości.Milion razy dziennie powtarzała,że mnie kocha...
W sobotę Paweł miał studniówkę,a ja wyobrażałam sobie,co Ola by mówiła.Byłaby z niego dumna,zawsze była.I cieszyłaby się,że ma fajną dziewczynę:-)
Za dwa lata to ona powinna bawić się na swojej studniówce...Ominęło ją tyle momentów w życiu,które powinna przeżyć.których powinna doświadczyć.Nigdy się z tym nie pogodzę.Nie pytam "dlaczego?" i nie chcę rozumieć.Boli dalej....
Dzień dobry.
OdpowiedzUsuńCzy mogłaby Pani zajrzeć do folderu "inne" w skrzynce wiadomości na facebooku? Pozdrawiam.
Ewentualnie będę wdzięczna za adres mailowy.
UsuńPrzeczytałem początek bloga oraz ten wpis i nie potrafię powstrzymać łez... Nie potrafię też przeczytać więcej, bo serce mi się kraja. Chciałbym jakoś podnieść Panią na duchu, ale chyba nie potrafię.
OdpowiedzUsuńmam wrażenie, że nigdy nie nauczy się Pani żyć tak, jak żyła Pani przed przyjściem Oli na świat. Będą lepsze i gorsze dni.
OdpowiedzUsuńMam też wrażenie, że nigdy Pani nie zapomni. Nie zapomni Pani o Jej śmiechu, dźwięku Jej słów, miłości do Pani.
Miała Pani cudowną córkę, a teraz ma Pani Anioła, który będzie Pani strzegł.
Pozdrawiam ciepło
M.
Kiedyś, jeszcze jeden ostatni raz spotka się pani z córką, gdyż jest Ona pani częścią. Wtedy gdy będziecie jednością wszystko pani zrozumie, a później o wszystkim pani zapomni, bo zacznie się dla was coś zupełnie nowego.
OdpowiedzUsuń