Archiwum bloga

Translate

czwartek, 4 lipca 2013

Biała i jej platoniczna miłość do mnie

Na początku stycznia dowiedziałam się o tym ,że Biała się we mnie zakochała.Powiedziała mi to pani doktor.Pierwsza reakcja przejawiła się w płaczu,bo nie lubię ,gdy ktoś mnie kocha,a ja jego nie ...Jej uczucie było na granicy miłości platonicznej i prawdziwej.Z czasem stała się uciążliwa. Lekarze postanowili pomóc mi się od niej uwolnić.Rodzina zajęła się moją psychiką ,żebym się nie załamała. Biała powoli ,ale skutecznie mnie wyniszczała fizycznie.Jedynym sposobem na wolność było ćpanie dożylnie chemii. Podczas pierwszego podejścia pozbycia się jej ,bardzo się opierała,mówiła ,że kocha. Niestety,ale trzeba było pozbyć się jej siłą. Zaczęłam brać silniejszą chemię,tym samym osłabiając ją baaaardzo.
Jednak ze swojej chorej miłości poturbowała mój organizm do tego stopnia ,że non stop miałam jakąś infekcję.Biała umierała ...łudziła się ,że ja też ją kocham i umrę razem z nią. Ale ja po prostu jestem silniejsza.Nie dałam się tak szybko omamić.Moi bliscy zawsze bacznie pilnowali,żeby Białej nie udało się mnie przekonać.Nie mogłam się poddać.
Biała zawołała swoich kolegów ...dwa grzyby: aspergillus i candidum .Myślała,że może oni mnie trochę postraszą i do niej przekonają. Grozili mi,ale się nie dałam.
Ona nadal ma nadzieję ,że może będziemy razem .Ale ja mam zamiar ćpać dalej chemię i raz na zawsze się z nią pożegnać. .NIGDY NIE BĘDZIEMY RAZEM ,a jej platoniczna miłość ,zostanie martwą platoniczną miłością na wieki,kropka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz