Archiwum bloga

Translate

sobota, 18 stycznia 2014

Podjęłam pracę i cieszę się bo trochę inaczej "płynie"czas.Jestem wdzięczna tym,którzy mi tą pracę zaproponowali.Rzadziej odwiedzam Olę na cmentarzu,ale to nie znaczy,że zapomniałam o niej.Jak nie pracowałam to byłam tam codziennie.Ola wie,że ją kocham.Bardzo.
Tydzień temu był pogrzeb mojego teścia.Ola bardzo kochała dzida,tzn.dziadka.Miała jednego.Mój tato odszedł ponad 15 lat temu,byłam wtedy w ciąży z Olą,a Paweł miał niecałe 2 lata.Szanowałam mojego teścia ponieważ był to człowiek z zasadami,a teraz rzadko spotyka się takich ludzi.On bardzo kochał Olę, to była jego jedyna wnuczka.Przed chorobą Oli nasz kontakt był rzadki,a raczej prawie wcale go nie było.Z różnych powodów,ale potem zaczęliśmy jeździć do dziadków na wieś.Ola bardzo lubiła pierogi i kyselyciu baby Tereski.To zupa podawana podczas kolacji wigilijnej 6 stycznia.Lubiła też pierogi babci Gieni i moje.Za nic w świecie nie zjadła kupionych.I jeszcze cioci Renaty bo ciocia to trzaska bardzo dużo pierogów.Mój chrześniak je uwielbia.
Chciałam kiedyś dzieciom pokazać Gruzję.Ponad ćwierć wieku temu  byłam tam z mamą i bratem na zaproszenie znajomych.Wywarła na mnie ogromne wrażenie.Przede wszystkim ludzie.Ludzie,którzy oddaliby wszystko innym tak po prostu,za nic.Są bardzo gościnni.Nigdy nie było pieniędzy żeby pojechać tam i tak z roku na rok odwlekaliśmy wyjazd.Żałuję teraz.Nauczyłam się,że nie można nic odkładać "na jutro" bo tego "jutra" może nie być.Staram się żyć na 100% mimo,że czasami jestem zmęczona ale wiem,że tak trzeba bo każdy dzień jest darem i nigdy nie wróci.W tym roku polecimy do Tbilisi,do rodziny,której tak dawno nie widzieliśmy.Szkoda tylko,że  Oli nie będzie z nami...Ale cieszę się,że Ola jeździła co roku na kolonie.Była też we Włoszech z Pawłem,na wycieczce objazdowej.Cały rok odkładałam pieniądze żeby mogli pojechać.To była taka nagroda za wyniki w nauce:-)Może kiedyś wstawię zdjęcia.Narazie nie mam odwagi bo wiem,że się rozkleję...

3 komentarze:

  1. Jest Pani wspniałą mamą :) Ola na pewno była dumna, że ma taką mamę :) Potrafiła Pani rok zbierać by wyjechali i kawałek świata zobaczyli ... a naprawdę czasami jest ciężko... Ola na pewno by chciała abyście żyli na 100%. Życie płata różne figle dlatego trzeba żyć tak jak by miał być to ostatni dzień naszego życia ... chociaż czasami jest ciężko, ale Ola jest z Panią i dodaje sił :) Nie ważne gdzie Pani jest, ona jest z Panią zawsze o każdej porze dnia i nocy :) To Wasz Anioł stróż .. Pozdrawiam i ścidkam mocno :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty jesteś Mamą, ja obcą osobą, a płaczę, gdy czytam Oli wspomnienia, tak mądrze napisane, gdy wciąż na nowo odkrywam, jak wspaniałą była Dziewczyną.
    Twój ból jest ogromny, nawet nie próbuję sobie wyobrazić.
    Sercem jestem z Tobą

    OdpowiedzUsuń
  3. Oleńka była wspaniałą osobą, na pewno wie, że Pani oraz cała rodzina bardzo Ją kochacie i nigdy o niej nie zapomnicie. Wierzę w to, że Ola, Jej dusza, unosi się nad Wami, czuwa nad tym, żeby nie stała Wam się żadna krzywda.
    Nie potrafię wyobrazić sobie bólu, który nosi Pani w sercu.
    Jednak sercem i myślami jestem z Panią oraz z całą Pani rodziną i cały czas modlę się o wieczne szczęście dla Oleńki.

    OdpowiedzUsuń