Ehh...Właśnie teraz,po długich namysłach doszłam do wniosku,że wokół mnie jest tak dużo fałszu.Kiedy już wszyscy wiedzieli ,że jestem chora ,nie oczekiwałam na współczucie czy użalanie się nade mną.Chciałam i chcę być traktowana jak zdrowa.Wiadomo,że do końca to na pewno nie wyjdzie,ale cóż...Kwestia przyzwyczajenia.
Z moimi zaufanymi osobami utrzymuję kontakt i spotykam się w każdej możliwej chwili.Od początku były i wytrwale przechodzą przez to wszystko ze mną.Ale są też osoby,które pomimo tego,że nie widziały mnie i nie pisały do mnie od pięciu miesięcy,publicznie wypowiadają się na temat mojego stanu zdrowia czy samopoczucia.Innym przykładem może być fikcja ,którą niektórzy budują.Coś typu "Ojejku jak mi jej szkoda,przecież ja ją tak lubię,ale gdy tu była nie zwracałam na nią uwagi".W wielu przypadkach tak się właśnie stało,ale co ja mogę?Jest wiele innych przykładów i to wszystko utwierdziło mnie w fakcie jak się myliłam co do niektórych ludzi.
_________________________________________________________________________________
Na szczęście mam osoby,które od początku były ze mną.
Moja rodzina ,która mnie wspierała i pocieszała.Kocham Ich wszystkich nad życie i dziękuję za wszystko co dla mnie zrobili i robią.
Moje koleżanki,które mnie odwiedzają i sprawiają ,że czuję się jak zdrowy człowiek.Uwielbiam Was za to,że nie zmieniacie się w stosunku do mnie ,pomimo tej całej sytuacji.
I wszyscy ludzie,nawet Ci których nie znam,bo wspierają mnie i pomagają mi.
Dziękuję za to wszystko!Za koncerty i aukcje.Za każdym razem ,kiedy dowiadywałam się ,że coś dla mnie organizujecie ryczałam jak małe dziecko.To dla mnie wiele znaczy i mam nadzieję ,że uda mi się Wam jakoś za to odwdzięczyć.Na prawdę BARDZO DZIĘKUJĘ !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz