Długo szukałam zdjęcia,które odzwierciedli mnie teraz.Znalazłam. Tadam:
Niby łysa,niby meszek...Stanu mojej wpół nagiej głowy nie da się teraz bliżej określić.
Zabawne,że w tej sytuacji jadąc na wózku bez nakrycia głowy mogę powiedzieć ,że czuję wiatr we włosach;)
A tak na marginesie-
zamówiłam maseczkę revitalash.
Na bieżąco będę informować o działaniu;)
_________________________________________________________________________________
Jutro jadę na kolejną chemię.Pochwalę się,że jadę karetką i karetką wrócę.(Fajnie się nimi jeździ na syrenie)
Trochę współczuję kierowcy,bo będzie na mnie czekał ,a to potrwa z pół dnia.
Tak sobie dzisiaj myślałam,że w sumie do mnie dalej to wszystko nie dochodzi.Czuję,pamiętam ból i cierpienie,ale nie potrafiłabym powiedzieć do siebie,że jestem chora.Strasznie pogmatwane to...Bo z drugiej strony jest trochę lęku o to wszystko.Oczywiście czarnym myślom mówię spierda*ać .Bo jak się inaczej z nimi obchodzić?Nie toleruję ich,bo im więcej się pisze czarnych scenariusze,tym bardziej się dołuje i nic dobrego z tego nie wynika.A jak myślę dobrze i nie dopuszczam do siebie złych myśli to jest OK.
I tego się trzymam.
_________________________________________________________________________________
Trzymam za Ciebie kciuki. Trafiłam tu, do Ciebie od Pauliny (http://p-a-m-p-a.blogspot.com/). Będę tu zaglądać regularnie i proszę Cię o optymizm. Wszystko będzie dobrze ;) Przecież nie może być źle.
OdpowiedzUsuńwww.maryska-to-ja-blogspot.com