Witam,jestem mamą Oli.Prosiła mnie żebym dziś napisała za nią ponieważ zle się czuje.Od wczoraj.Bardzo bolą ją plecy i od wczoraj leciała na tramalu.Dziś cały dzień przysypiała w łóżku,nie mogła nawet usiąść.Trzy dawki tramalu nie pomogły no i trzeba było załatwić receptę na durogesic ale jeśli myślicie,że to takie proste to jesteście w błędzie.Będąc w piątek w szpitalu prosiłam o receptę na ten lek ale pani lekarz niestety nie miała recept na leki narkotyczne i stwierdziła,że lekarz pierwszego kontaktu może mi wypisać.Dziś byłam u lekarza rodzinnego ale on wcale nie musi mieć takich recept bo jest lekarzem rodzinnym-pediatrą,a poza tym Ola jest leczona we Wrocławiu.Próbowałam w legnickim szpitalu,dzwoniłam na kilka oddziałów no ale oczywiście są procedury.Pani z pediatrii dała mi radę,że nie mam wyjścia i muszę jechać po receptę do Wrocławia.Godzina 16sta,Ola zwija się z bólu,a ja mam sobie urządzic wycieczkę.Na oddziale hematologii,a potem onkologii również nie dadzą mi recepty bo...no właśnie bo co?Zapytałam czy w takim wypadku mam dziecko dobić?W dupie mam procedury,gdy moje dziecko cierpi w sposób nie do opisania.W końcu wezwałam karetkę i Ola dostała dawkę morfiny.Ulżyło.Nie wiem na jak długo, no ale nauczyłam się jednego-wzywać karetkę po to żeby dostać zastrzyk.Chyba NFZ mniej to kosztuje.Napisałabym,co mi opada ale niestety jestem kobietą i tego nie mam:-)Co do wypisywania recept przez młode panie lekarki na oddziale dziennym we Wrocławiu też mam zastrzeżenia.Raz przyjechałam do Legnicy z receptami płatnymi na 100% bo pani druków nie miała,drugi raz inna pani lekarz wypisała Oli dawkę sterydów na jeden dzień,a miała na tydzień,a trzecia pani nie wpisała oddziału NFZ.Wiecie już,co mi by opadło gdybym miała:-)
Myślę,że dealer by się zlitował i załatwił to bez problemu:-)
P.S.Dziękuję wszystkim,którzy wspierają Olę.Dziękuję z całego serca.Mama Oli.
P.S.Gdybym to ja prowadziła bloga to chyba zostałabym wyklęta:-)
Boże ! Co za skandal ! A może niech sie Pani skontaktuje z fundacją Chustki. Oni przecież nad tym pracują, żeby chorym na raka ulżyć w cierpieniu. Współpracuje już z nimi kilku lekarzy, może oni pomogą. Trzymam kciuki i bardzo, bardzo wspieram Pania myślami i Oleńkę oczywiście.
OdpowiedzUsuńKatarzyna
To nasza cholerna służba zdrowia. Wstyd żeby dziecko cierpiało takie katusze. Proszę uściskać Olę. Życzę Wam wszystkiego najlepszego i byle do przodu.
OdpowiedzUsuńGosia
O wszystko trzeba walczyć - zamiast ułatwiać choremu i rodzinie funkcjonowanie robi się wszystko aby to utrudnić. Właściwie to w momencie choroby członek rodziny powinien iść na jakies przyspieszone studia medyczne bo zdarza się, że jeden lekarz mówi jedno a kolejny coś innego - a Ty głupiejesz bo nie wiesz kogo masz słuchać. Albo tak jak lekarka pierwszego kontaktu mojej Mamy (MDS RAEB - 2, który przekształcił się w ostrą białaczkę), która powiedziała że ją ta choroba przerasta i ona boi się cokolwiek przepisać.
OdpowiedzUsuńBardzo mocno trzymam kciuki za Olę i całą Waszą rodzinę - musicie walczyć - zarówno z chorobą jak i z polską służbą zdrowia.
pozdrawiam
M.
Szlachetne zdrowie ten tylko się dowie...
OdpowiedzUsuńNie mogę czytac ile zdrowia potrzebują chorzy i ich najbliźsi na walkę nie z samą chorobą a z biurokracją i cholernym NFZ
Dużo zdrowia!!!!!!!!!
i niech ten ból w końcu odpuści
aniast
Zasrane procedury . Ja trzymam mocne kciuki za olke .
OdpowiedzUsuńO mój Boże! Za co Oleńka ma takie katusze znosić? Normalnie nie mam słów...
OdpowiedzUsuńBo przecież procedury, to kurcze rzecz święta dla wszystkich lekarzyków i tym podobnych durniów...
Brak słów!!!
Maryśka
Wystarczyło by tym urzędasom z NFZ czy tym lekarzom sprzedać na godzinę trochę bólu Oli, to może coś by do nich dotarło. Trzymajcie się, jestem myślą i modlitwą z Wami.
OdpowiedzUsuńNie ma nic gorszego od bólu... Maleństwo, Wojowniczko, Olu, wytrzymaj jeszcze troszkę, wszystko będzie dobrze...
OdpowiedzUsuńPrzesyłam tonę pozytywnej energii dla Oleńki i Dzielnej Mamy.
Do boju!!!
Skandal .,trzeba pójść do dyrektora szpitalu i narobić rabanu,albo do nfz-nie do pomyślenia ,aby Ola tak cierpiała!!!
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się kobietki,uściski dla dzielnej,niesamowitej Oleńki.
Oby ta sepsa szybko minęła.
Buziaki.
Bardzo dobry wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń