Archiwum bloga

Translate

środa, 9 października 2013

22 ego stycznia przeprowadziłyśmy się na OWN chociaż Ola już od 14 ego stycznia czuła się znacznie gorzej.Brzuch zaczął się jej powiększać.Dostała dodatkowo 4 antybiotyki,zaczęła się głęboka aplazja(brak odporności),nie udało się wyrównać niedoboru płytek,pojawiły się problemy z krzepnięciem,wysokie ciśnienie związane ze sterydoterapią .Pojechałam do domu 27 stycznia na dwa dni,a do kliniki przyjechała babcia Oli.28 ego stycznia odebrałam telefon od p.Wróbel,że moje dziecko ma sepsę,jest w ciężkim stanie,a mnie nie ma.A k..a ,gdzie byłam do tej pory?Pani mnie wcześniej nie widziała jak sterczałam przy łóżku?Miło,że poznałyśmy się podczas rozmowy telefonicznej,gdzie poczułam się jak wyrodna matka.Ola w przeciągu dwóch godzin miała dwukrotny napad drgawek z utratą przytomności.Zacewnikowano ją.Zlecono stały wlew morfiny ze względu na silne bóle pleców.Codziennie przez kilka dni mierzono obwód brzucha,a nikt nie zwrócił uwagi na kaszel.Po kilku dniach w końcu zrobiono TK klatki piersiowej i inne badania.W lewym płucu były zmiany zapalne.Narastające.Pojawiły się bóle w klatce piersiowej..Po konsultacji z anestezjologiem późno w nocy zabrano nas na OITD przy ul.Skłodowskiej.Pamiętam,że Ola pytała się czy nie umrze i czy będę z nią.Pojechałam ale musiałam o 2iej w nocy wracać bo na intensywnej nie można być z dziećmi w nocy.Ola już wtedy wiedziała,do czego służą pampersy.Gdybym wiedziała jak zostanie potraktowana tam przez pielęgniarki to w życiu bym jej nie zostawiła(ostatnio jak tam trafiła dwie noce spałam na kozetce z podkurczonymi nogami).Przyniosłam rzeczy Oli.Ola miała ostrą niewydolność oddechową i grzybicze zapalenie płuc.Miała całodobowo maskę tlenową,w której  zbierałą się wydzielina  i nie mogła jej zdjąć,a siostry jakoś się nie kwapiły do tego żeby jej pomóc.No i miały jej za złe,że wie do czego służą pampersy.

P.S.Poprawiłam się.Ładniej się czyta teraz,a sens ten sam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz