Archiwum bloga

Translate

środa, 23 października 2013

Dziś niestety byłam w szpitalu na Bujwida,chciałam zrobić ksero dokumentów.Nie zrobiłam.Najpierw podanie do dyrektora.Napisałam,zostawiłam.Ciekawa jestem czy nic "nie zginęło"po drodze.Zastanowiło mnie to,że będąc w rejestracji jeden segregator Oli leżał przy oknie na samym wierzchu.

3 komentarze:

  1. no tak, to jest po prostu jakiś obłęd, bo przecież żaden durny lekarzyk nie przyzna się do tego, co coś zrobił nie tak... Bardzo to jest przykre, ale mam nadzieję, że uda się Pani dowieść prawdy.
    Maryśka

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam na to czas,Duużo czasu.W zeszłym tygodniu byłam na Koszarowej po dokumenty i do tej pory nie mam bo mają problem z wklejeniem zdjęcia.Na pewno coś "zaginie"po drodze albo coś będzie zmienione.

    OdpowiedzUsuń
  3. oj na pewno coś będzie inaczej, ja miałam też zmienioną dokumentacje, żeby tylko było że to moja wina. Przykre to ale niestety prawdziwe w tym chorym kraju :(

    OdpowiedzUsuń