Wczoraj dostałam list od Oli wychowawczyni.Pożegnanie Oli.Bardzo wzruszający.Był w nim wiersz,który bardzo mi się spodobał.Dziękuję Pani:-)
"Nie stój nad mym grobem i nie roń łez
Nie ma mnie tam,nie zasnęłam też
Jestem tysiącem wiatrów dmących
Jestem diamentowym błyskiem na śniegu lśniącym
Jestem na skoszonym zbożu światłem promiennym
Jestem przyjemnym deszczem jesiennym
Kiedy w porannej ciszy wstajesz zbudzony
Jestem okruchem Twego snu przecudnie wymyślonym
Jestem ptaków śpiewem w locie krążących
Jestem łagodnym blaskiem gwiazd na niebie nocnym
Nie stój nad mym grobem i nie roń łez
Nie ma mnie tam,nie zasnęłam też
Nie stój nad mym grobem i nie płacz na darmo
Nie ma mnie tam.Ja nie umarłam..."
Tak bardzo chciałabym Panią pocieszyć, ale kim ja jestem, żeby pocieszać. Nigdy tego nie doświadczyłam, nie mam słów, by opisać swój smutek. Choć znałam Oleńkę stosunkowo krótko, to jednak bardzo się z nią zżyłam. Była dla mnie jak młodsza siostrzyczka.
OdpowiedzUsuńTak bardzo mi przykro, że nawet nie potrafię tego wyrazić.
Maryśka