Archiwum bloga

Translate

sobota, 2 listopada 2013

 9 listopada o godz.10 tej w cerkwii odbędzie się msza za Olę w czterdziesty dzień po śmierci.

Są etapy żałoby.Jest ich kilka.Czytałam.u mnie mieszają się wszystkie naraz.Staram się nie myśleć,co Ola by robiła teraz,jutro,za kilka lat...To pomaga.Na chwilę.I nie jest tak,że chcę wymazać ją z mojej pamięci.
Jest podobna do mnie,a raczej była...Kiedyś też chciałam "zbawiać" świat,pomagać,płakałam kiedy komuś działa się krzywda.Z czasem musiałam stać się silna...I z roku na rok to ludzie i życie nauczyło mnie być silną.Nie mówię,że wszyscy ale ludzie zachwiali moją wiarę w człowieka.Potem okazało się,że obcy ludzie,których nie znałam otworzyli serca i pomagali nam.Dziękuję im za to.
Mam wspaniałą rodzinę.Chociaż małą to są ludzie,na których można polegać i nigdy nie zawiedli mojego zaufania.Każdemu życzę takiej rodziny.

1 komentarz:

  1. Strata bliskiej osoby boli i to nie prawda, że czas leczy rany on tylko przyzwyczaja do bardzo silnego bólu.
    Nie umiem wyobrazić sobie tego bólu. Cały czas modlę się za Oleńkę, choć nie znałam jej długo, Ona mówiła do mnie "ciociu"...
    Staram się być lepszym człowiekiem, dzięki Oli.

    Maryśka

    OdpowiedzUsuń