Minęło ponad dwa miesiące...Właśnie wpadły mi w ręce czekoladki,które Ola dostała od wujka w tamtym roku na Mikołaja,nie zjadła wszystkich.
Kiedy zaczynałam pisać bloga we wrześniu starałam się nie pisać w jakim stanie jest Ola,ze względu na to,że Paweł i cała rodzina czytała i nie chciałam żeby martwili się.Z doświadczenia wiedziałam,że nie mogę panikować.Cały czas miałam nadzieję,że z tego wyjdzie,przecież wcześniej też było ciężko.
Zbliżają się święta,które Ola bardzo lubiła,nie ze względu na prezenty ale na to,że rodzina siedziała przy jednym stole i było zawsze wesoło.Wolałabym przespać ten okres teraz.
Staram się nie myśleć,co by teraz robiła i,co miałaby ochotę zjeść,pewnie sushi:-)
Za każdym razem jak patrzę na jej zdjęcie przypomina mi się moment jak ostatni raz ją głaskałam i tuliłam,i trzymałam za rękę.Żeby się nie bała...
Jak patrzę na niektórych ludzi i słyszę o ich problemach chętnie bym się z nimi zamieniła.Oddałabym wszystko żeby Ola była z nami.
Wiem,że dam radę.Muszę.
Jestem dumna z tego,że miałam taką wspaniałą córkę.I jestem dumna,że mam takiego wspaniałego syna.
I jestem wdzięczna rodzinie i ludziom,którzy nas nie opuścili podczas choroby i teraz też są z nami.
http://fakty.lca.pl/najpopularniejszy,43144,_Ostatnia_droga_Oli_w_wykonaniu_LPGK_.html
To jest link do artykułu jaki się ukazał na legnickim portalu.I nie chodziło mi o "popularność"jak twierdzą niektórzy.
Ja również miałam nadzieję, że Oleńka z tego wyjdzie, choć nie znałam Jej jakoś bardzo długo, to jednak bardzo lubiłam z Nią pisać...
OdpowiedzUsuńBardzo Pani współczuję. Nie potrafię wyobrazić sobie Pani cierpienia...
Pozdrawiam,
Maryśka
ja też najchętniej przespałabym Święta.
OdpowiedzUsuńTo pierwsze Święta bez Mamy, jedne z wielu...
Zgadzam się nich Pani pisze jak pięknie postępują Oli życia to nie wróci ale oszczędzi przykrości innym rodzinom, sama byłam na pogrzebie który był obsługiwany przez LPGK, żenada jak pieprznęli wiekiem trumny to aż mi się słabo zrobiło a wpuszczanie trumny do grobu nie dość że skrzypiącymi dźwigniami jak na horrorze jakby nie mogli mechanizmów naoliwić czy cokolwiek, to w dodatku z takim impetem że omal nie wywróciła się trumna szkoda słów... Zresztą kiedyś byłam zapalać znicze na grobie babci akurat dwa groby dalej kopali na pogrzeb dół zachowanie Panów mnie przeraziło, słownictwo jakby byli sami szkoda słów... Dobrze niech się dowie jak najwięcej ludzi ja bym ich chętnie do tvnu oddała gnoje jedne!
OdpowiedzUsuńJestem...zaglądam...wspieram....
OdpowiedzUsuńtylko słów jakoś brak....wszystkie stały się mało ważne....
Ale pamiętam.