Archiwum bloga

Translate

wtorek, 4 listopada 2014

Rzecznik napisał

No więc dziś otrzymałam pismo z Okręgowej Izby Lekarskiej.Rewelacji się nie spodziewałam.I rzecznik nie zawiódł mnie;-)Trzy strony masła maślanego,opisanie tego,co ja opisałam i napisanie tego,co powiedziała pani F.i pani W.Nie będę używać nazwisk z wiadomego powodu.Podsumowując wszystko wyszło na to,że jestem rozżaloną matką,która straciła dziecko,a dziecko,okazuje się,że nie"rokowało".K***a, to po co ją leczono???Dowiedziałam się też,że rozmawiając z panią F. o stanie Oli,nie podałam,że gorączkuje,a pani F.,po konsultacji z panią W. i panem D. oznajmiła,że nie ma miejsc.A ja się pytam,kiedy ta konsultacja miała miejsce???Wychodzi na to,że lekarze porozumiewali się telepatycznie.Okazuje się,że takie objawy jakie miała Ola przez ponad dobę nie miały wpływu na jej późniejszy stan.No i przecież przez3 tygodnie intensywnie ją leczyli.W jakim ja kurwa kraju żyję???Jeśli u zdrowego człowieka zapalenie oskrzeli może spowodować zapalenie płuc,a zapalenie płuc nieleczone może spowodować śmierć  to dla mnie logicznym jest,że przy białaczce wygląda to dużo gorzej i każde najmiejsze przeziębienie jest zagrożeniem życia.A tu się dowiaduję,że czas nie miał znaczenia.Dla mnie pani F.i pani W.nie mają sumienia.Bronią siebie nawzajem.Mam możliwość odwołania i na pewno to zrobię.Procedury procedurami ale jeśli jest się lekarzem z powołania i zna się pacjenta to nie skazuje się go na śmierć tylko dlatego,że nie ma miejsc w szpitalu ale trzeba mieć coś takiego jak sumienie czego obu paniom brak.

PS A swoją drogą cały czas się zastanawiam czy pacjent,który przebywał wtedy na OITD,dziecko posłanki PO,było w gorszym stanie niż Ola bo z rozmów z jego mamą wcale tak nie wynikało.

I teraz to już mam pozamiatane,prawda?:-)



1 komentarz:

  1. ręce opadają, Pani Adriano.
    Tylko tyle jestem w stanie napisać...

    OdpowiedzUsuń