Archiwum bloga

Translate

piątek, 13 września 2013

Ola ma już usuniętego broviaca i śpi z maską tlenową.Broviac był zródłem zakażenia.Teraz wszystko zależy od tego na ile jej organizm będzie silny i czy podejmie walkę.Nic więcej nie można zrobić.Pozostaje czekanie i wiara,że i tym razem się nie da.Nie może się poddać bo ma duuużo planów na najbliższą przyszłość:-)
I obiecuję sobie,że jeśli jej stan się polepszy i wrócimy na Bujwida to nie ruszę się stamtąd aż nie skończy się protokół.Nie ma takiej opcji po prostu.Zakończenie protokołu miało być 15pazdziernika,a teraz się przedłuży o ile wszystko będzie ok.
P.S.A pani,która mi powiedziała o braku miejsc niech lepiej schodzi mi z drogi;-)

2 komentarze:

  1. Oleńko dużo siły! I na przyszłość walcz o swoje, bo jak wiadomo lekarze też są tylko ludźmi i przeczucie/samopoczucie pacjenta nie powinno być lekceważone.

    Uściski dla dzielnej Mamy i Córki :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wchodziłam dosłownie parę dni tutaj i właśnie wszystko przeczytałam. Pamiętajcie obydwie, a szczególnie Ola - jestem z Wami!!! Jeśli mogłabym prosić o informację: od kiedy Ola ma zero odporności(neutropenię)?
    Bardzo się martwię, ale JESTEM PEWNA, że będzie dobrze. Gdy jeszcze leżałam w szpitalu, często obserwowałam takie zdarzenia u dzieci chorych na białaczkę. Za każdym razem kryzys kończył się dobrze i dzieci leczyły się dalej. Białe krwinki w końcu się podniosą i zaczną zwalczać bakterie.
    Bardzo, bardzo mocno ściskam i życzę wiadomo czego:)
    ps. proszę o odpowiedź, bo szaleję z niepokoju!
    Kasia

    OdpowiedzUsuń