Kiedyś rozmawialiśmy o swoich pogrzebach i każde z nas mówiło,że chce jakąś ulubiona muzykę.Ola będzie miała swoją.Lubiła słuchać Grubsona.Posłuchajcie piosenki "Na szczycie".My dziś to zrobimy.
Jest cholernie ciężko.I nawet upływający czas nie ukoi ran.
Ściskam
OdpowiedzUsuńi płaczę...
B.
Myślami będę przy was .... Ściskam...
OdpowiedzUsuń....;-((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((
OdpowiedzUsuńM.
piosenke słucham....myślami jestem z Wami :( Jola
OdpowiedzUsuńPięknie Piszesz...tak zwyczajne, a niezwyczajnie, płyną te słowa z matczynego, WIELKIEGO SERCA. Przeczytałam blog OLUSI - tak dojrzałe treści Dziecka, pokazujące faktyczne wartości w życiu - oddaję Jej cześć za chęci pisania. NIECH ODPOCZYWA TERAZ SOBIE TWÓJ ANIOŁECZEK SŁODZIUTKI W RAJU...Wicznaja Pamiat... A czas ukoi Twoją duszę..... Oddaję Ci Mamo i Bracie Olusi należny szacunek za Wasz trud i poświęcenie.
OdpowiedzUsuńmam tylko nadzieję, że naprawdę spotkamy się gdzieś tam, gdzie nie będzie już bólu, Jakiś chyba idiota powiedział, że czas goi rany, a moim zdaniem, tylko po pewnym czasie przyzwyczajamy się do tego bólu i beznadziei.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i wierzę, że Ona jest już szczęśliwa i nic ją już nie boli...
Bardzo mi przykro, że tak się stało, a łzy mimowolnie płyną z moich oczu.
Oczywiście, że czas nie ukoi bólu... Pozwoli się do niego przyzwyczaić... Sama straciłam Mamę mając 19 lat. Miesiąc przed maturą odeszła... Opiekuje się teraz Olą.. Piosenka wybrana idealnie... Nadal nie mogę w to wszystko uwierzyć... :(
OdpowiedzUsuńDroga Mamo Oli.... wysyłam Ci moc siły, i wiary w to,że Oluśka jest szczęśliwa. Tak musimy to sobie tłumaczyć, choć czasem ciężko. Bo jak dziecko może być zadowolone, skoro nie ma przy nim rodziców??? ale Ona napewno będzie szukała okazji by być blisko Pani. Tak jak moja Tosia...odwiedza mnie..Dzień pożegnania nie należy do najprostszych...ale pomimo wszystko jest potrzebny. Można swoje dzieciątko przytulić, pogłaskać,pobyć poprostu. Ja Tosieńkę ubierałam, smarowałam oliwką.....miałam ją tylko dla siebie. Po raz ostatni....... jestem z Panią myślami.......mama Antosi
OdpowiedzUsuńNatrafilam przypadkiem , a juz mam oczy mokre. Mamo Oli duzo sily ci zycze i wiary w lepsze jutro. Zadne slowa nie pomoga ale sciskam cie strasznie mocno wirtualnie. Sylwia London
OdpowiedzUsuńOla - do zobaczenia..na szczycie
OdpowiedzUsuń(*)(*)(*)
M.
Z całego serca jestem z Tobą Mamo Oli, Bliscy, którzy cierpicie. Swój ból pokonajcie siłą pomocy innym chorym. Modle się za Was. Ściskam. M.
OdpowiedzUsuń...właśnie słucham "na szczycie", Oluś Kochana ty osiągnęłaś swój szczyt tam w niebie i tu na ziemi też bo pokazałaś nam jak być odważnym w tak ciężkiej chorobie ♥ w moim sercu będziesz bardzooooo długo♥♥
OdpowiedzUsuńprzesyłam wiele dobrych myśl, Jedni są już na szczycie , inni na niego dotrą...
OdpowiedzUsuńspokojnej drogi, olu!
OdpowiedzUsuńAnd wherever you've gone
And where ever we might go
It don't seem fair
Today just disappeared
Your lights reflected now
Reflected from a far
We were but stones
Your light made us stars
spij aniele.
Nie znalam Oli, ale Czytam tego bloga od tygodnia... miałam wielką nadzieję, że Ola z tego wyjdzie. Ale wierze, że tam gdzie sięteraz znajduje jest szczesliwa i nie czuje tego bolu. Chcialam przyjsc na pogrzeb, ale niestety musialam isc do szkoly ;/ ale bylam w tym dniu razem z Wami.
OdpowiedzUsuńpłaczę i płakać będę wciąż...
OdpowiedzUsuńtak bardzo mi przykro :(
świat jest beznadziejny! i tyle.
nie taki miał być koniec! miał być happy end...!