Archiwum bloga

Translate

sobota, 28 grudnia 2013

Były święta,a jakby ich nie było...Rok temu o tej porze nie wiedzieliśmy jeszcze,że Ola ma białaczkę.Była "tylko"słaba.Jutro będzie 29 grudnia,data kiedy to wszystko nabrało tempa.Szpital w Legnicy,a po kilku godzinach karetka i jazda do Wrocławia,i rozmowa z lekarzami,że prawdopodobnie to białaczka.Cholernie boli.Nie ma dnia żebym nie płakała...
Mam kilka filmów,które nagrałam kiedy Ola leżała po punkcjach i mówiła głupoty.Śmialiśmy się wtedy.Na filmach Ola z długimi włosami,a po kilku tygodniach bez włosów i 18kg mniej.
Zastanawiam się dlaczego to ona?Każda matka,która straciła dziecko na pewno też ciągle zadaje sobie to pytanie,dlaczego???Może łatwiej byłoby mi się pogodzić gdybym wiedziała,że wszystkie możliwości leczenia zostały wykorzystane,ale nie zostały...zabrakło czego?I niech nikt mi nie mówi,że "tak widocznie musiało być".Nie musiało.
Ola miała"dobre nastawienie".Ja też.Chociaż bałam się ale nigdy jej nie pokazywałam tego.Dla niej byłam silna.I przy niej.Codziennie mówię,że ją kocham,tak bardzo lubiła tego słuchać.Kiedy dziecko umiera,umiera też coś w człowieku,umarło i we mnie.Za każdym razem kiedy czytam,że któreś dziecko odchodzi ryczę tak jakby to było moje dziecko.
Obecnie widzę jak odchodzi mój były teść.I widzę,że w szpitalach jest coraz gorzej.

Na karetkę czekaliśmy 3godziny.Po kilku interwencjach karetka jechała z Lubina bo w Legnicy wszystkie były zajęte,więc jak ktoś chciałby mieć nadprogramowy zawał w przeddzień wigilii to kolacji wigilijnej nie doczekałby już.Na SORze czekaliśmy następne 3 godziny.Każdy kto przychodzi albo go przywożą na SOR ,o ile ma tyle szczęścia ,czeka od4-6 godzin.W zależności od choroby.Jest nawet wywieszona tabliczka z taką informacją.Mój teść ma 84lata i zachciało mu się chorować na nieszczęście.Bo to nie jest kraj dla starszych ludzi.A tym bardziej dla chorych starszych ludzi.

P.S.Dziękuję za życzenia świąteczne i piękną kolędę.Nie obyło się bez łez..


P.S.Już dawno miałam napisać,że LPGK po burzy wywołanej artykułem na temat pochówku Oli,oznajmiło drogą nieoficjalną,że już "żaden z Popowczaków nie zostanie pochowany przez nich".

3 komentarze:

  1. Szanowna Pani, niedawno trafiłam na blog Pani Córki i przeczytałam go z zapartym tchem od deski do deski. Ola była bardzo piękną i inteligentną dziewczyną, a Pani wspaniałą matką, o czym Ola wielokrotnie wspominała na blogu.
    Odnośnie firmy pogrzebowej - to co zrobili to brak profesjonalizmu i ematii, to działanie żałosne i niegodne. Proszę dochodzić swoich praw - wszak zawarliście umowę, a oni źle wykonali usługę. Ja bym się domagała odzszkodowania, żeby nie mieli więcej "pokusy" potraktować tak zmarłego i pogrążoną w bólu rodzinę.Ja przechodziłam to samo jak zmarł mój ojciec też były cyrki z zakładem pogrzebowym w jednym z miast na południowym Mazowszu.Żerują na ludziach takie firmy ile wlezie, na chama. Proszę zajrzeć do kodeksu cywilnego - dział zobowiązania, umowa zlecenia. Proszę nie poprzestać na żałosnych przeprosinach. Życzę Pani i całej Rodzinie dużo siły.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę wyobrazić sobie Pani bólu. Oleńka była rezolutną, bardzo mądrą i doświadczoną dziewczyną.
    Ponad to miała tak wielką wolę życia.
    Ma Pani rację: nie zostały wykorzystane wszystkie opcje pomocy Oli.
    Kto dał im prawo do zabawy w Boga?
    Cały czas nie potrafię pogodzić się z tym, że Ola odeszła przez tych morderców w białych kitlach.
    Bardzo się z nią zżyłam, choć nie znałyśmy się długo...

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze gdy tu zaglądam, patrzę na blogowe zdjęcie Oli.
    Ślicznie na nim wygląda...
    Zawsze też czytam to co Ola napisała ..."Postaram się także zmotywować inne chore osoby do walki"
    I tak się zastanawiam... CO zrobiłaby Ola?

    Mamo Oli...jesteś mądrą, silną Kobietą.
    Posłuchaj głosu Oli...

    Przytulam. Po prostu.

    OdpowiedzUsuń